piątek, 12 września 2014

Dla Oli



„Rozumiem Cię”. Dwa słowa, które słyszę od Ciebie tak często, że czasem się zastanawiam – jak duże może być prawdopodobieństwo, że dwie osoby mieszkające bardzo blisko siebie mogą wzajemnie prawie doskonale rozszyfrowywać swoje poplątane mechanizmy odbierania świata. A my tak mamy. Kodowanie i dekodowanie. Własnościowa enigma. Budowanie własnego hasła i zgadywanie go bez zająknięcia.  Dwa słowa spajające grząski grunt pod nogami i dające pewność, że się zaraz nie przewrócę z nieogarnięcia. Mur beton wiesz o co kaman. Mogę iść dalej. Mogę mówić dalej.
  Rozmowa.  Osiemdziesiąt pięć tysięcy sto dwadzieścia trzy wysłane dymki na facebooku, z sześć tysięcy  dwieście smsów, drugie tyle minut wiszenia na telefonie. Czy to dużo? Ciągle za mało. Są spacery. Czynność wyuczona. Naturalna. No bo jak inaczej nazwać włóczenie się bez celu przez cztery w porywach do pięciu ulic, ciągle tych samych? Ta sama ustalona trasa. Te same punkty zapalania papierosa. Te same tematy. Wspaniale! Jak ja uwielbiam z Tobą spacerować i rozmawiać! Wyrzucać słowa, słuchać ich, powtarzać, krzyczeć, śpiewać je, rozumieć je, wkurwiać się na nie, barwić i zabarwiać, tak cudownie się Ciebie słucha i cudownie się Tobie opowiada. Bez wątpienia to rozmowy nas łączą.  Gadamy. Chodź pogadać. Opowiedz mi coś. Mów do mnie. Za dziesięć minut runda. Ogniwami naszej więzi oczywiście są ludzie których wspólnie nienawidzimy.  Fakt, Ty nie lubisz ich więcej, jednak to tylko z troski o mnie, bo to ja włażę w znajomości, które niekoniecznie zgadzają się z Twoim Statutem W Porządku Ziomka. Lubię ten Twój statut. Tak go sobie nazwałam i przyznaj – pasuje. Dobrze, że go posiadam.
   Alkohol. Co robisz jutro? Namówiłaś mnie. I tyle.
Chandra, deprecha, dół i kakao. Jeżeli choć jedno z tych słów wydaje Ci się bliskie na moment w którym to czytasz przeczytaj to wszystko jeszcze raz i zastanów się czy jednak nie kakao.  I wypij je ze mną. Na Nowej. Na Świętojańskej. Na Skype. Albo przeczytaj to wszystko drugi raz i pomyśl jak ważna dla mnie jesteś.
  Ty. Moja przyjaciółka. Najlepiej. Taka osóbka, a tyle serca. Ciągle takie wysokie ciśnienie. I pomyśleć, że zaczęło się od autobusu i asekurelli. I telefonu. I pekaesu. I chyba książek na gadu. Przyzwyczaiłaś mnie do siebie i wiem, że tak już zostanie. Ilu ludzi już było, ilu sobie poszło, ilu jeszcze przyłaziło i rozrywało szwy tylko my jesteśmy w stanie zliczyć. Dobrze, że są tylko w liczbach.
Pilnujesz mnie. I pilnuj dalej. Wynagrodzą Ci tę męczarnię. Jestem pewna, że dostaniesz od życia wszystko to, czego pragniesz. I będziesz szczęśliwa. Już ja się o to postaram. I nie marudź tylko cho na molo.
   Papierosy. Przepraszam.


Jesteś dla mnie jak siostra.
Tak dobrze, że jesteś.
Wszystkiego najlepszego

1 komentarz:

  1. Minęło osiem godzin od dodania tego tekstu, a ja nadal mam problemy ze skonstruowaniem normalnego zdania.. Bez wątpliwości to najważniejszy prezent w moim życiu. Tekst który (już widzę) będę czytać za każdym razem, kiedy będę mieć zły humor.
    Dziękuję Ci, najwspanialszy człowieku na świecie! Za rozmowy, za to że jesteś, za każdą rzecz którą wymieniłaś tam u góry, bo "mam tak samo jak Ty"! :)
    Tak bardzo Ci dziękuję za te słowa.

    P.S KOOOOOOOOOOOOOCHAM CIĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘEE!
    AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA. <3


    Ola :)






    OdpowiedzUsuń